Moda na retro i vintage polega na sięganiu w przeszłość. Styl retro poszukuje w przeszłości wzorców i inspiracji estetycznych. Z kolei vintage sięga po artefakty, czyli w interesującym nas obszarze po stare meble i elementy wystroju wnętrz, które mają 20 i więcej lat. Dla jednych moda retro, to tapicerowane fotele z drewnianymi podłokietnikami, dla innych lustro w bogato rzeźbionej, złoconej ramie. Zgoda panuje co do tego, że retro zaczyna się poza granicą lat 80. XX w. To, jak daleko w przeszłość sięgniemy, zależy od indywidualnych upodobań, zasobności portfela i wielkości mieszkania.
Styl retro i vintage nie zakładają wiernego odtwarzana historycznych wystrojów wnętrz, lecz umiejętne łączenie elementów z przeszłości z nowoczesnym designem. Dlatego nie powinniśmy się bać odważnych zestawień i pozornie niedopasowanych elementów, np. współczesnego łóżka tapicerowanego z zabytkową toaletką po babci czy lustrem z pchlego targu w rzeźbionej ramie. Jednocześnie trzeba przestrzegać kilku podstawowych zasad aranżacji, które pozwolą nam uniknąć chaosu wizualnego.
Podłoga wyłącznie drewniana
Jednym z najważniejszych elementów wystroju wnętrz, bez którego trudno wyobrazić sobie zaaranżowanie wnętrza w stylu retro, jest odpowiednio dobrana podłoga. Jeżeli chodzi o materiał, to nie przewidziano w tym względzie żadnych kompromisów: w grę wchodzi wyłącznie naturalne drewno. Najlepiej, żeby był to parkiet. Gdy mamy do czynienia ze stylizacją na czasy PRL-u, najodpowiedniejsze jest ułożenie klepek w kultową pojedynczą jodełkę. Kreując wnętrze w stylu mieszczańskim powinniśmy wybrać jakiś mniej popularny układ, np. wzór koszykowy, diagonalny lub szachownicę.
Dopuszczalne jest też użycie mozaiki drewnianej, która jest uproszczoną odmianą parkietu. Pewne kontrowersje budzą deski podłogowe: to pokrycie podłogi charakterystyczne dla stylu rustykalnego, ale w pewnych okolicznościach może też świetnie odnaleźć się we wnętrzach w stylu retro. Natomiast zdecydowanie powinniśmy unikać paneli z MDF-u i posadzek z modnych ostatnio płytek ceramicznych drewnopodobnych. Ich użycie dopuszczalne jest w łazience lub kuchni, ale jeżeli to możliwe, powinniśmy całkowicie zrezygnować z ich stosowania przy aranżacjach w klimacie retro.
Salon: od Ludwika XIII do mebli marki IKEA
Salon to najważniejsze, reprezentacyjne pomieszczenie – zarówno w niewielkim mieszkaniu w bloku, jak też dużym domu. Do jego aranżacji należy podejść z największą troską i starannością. Salon w stylu retro może być wyposażony w bogato rzeźbione, drewniane meble w stylu Ludwika XIII (rzadko będą to niebotycznie drogie oryginały, częściej znacznie późniejsze kopie lub całkiem współczesne meble stylizowane). Nikogo nie dziwi też aranżacja retro oparta na nieśmiertelnych biedermeierach i ich niezliczonych podróbkach, które na przestrzeni wieków stały się symbolem i kwintesencją stylu mieszczańskiego. Jeżeli jesteśmy w stanie przeznaczyć na podstawowy garnitur mebli salonowych (sofa, komoda, stół, kilka krzeseł, fotel, szafa i nieodzowna witrynka) równowartość średniej klasy samochodu osobowego, to możemy liczyć na dzieła polskich stolarzy w stylu biedermeieru z przełomu XIX i XX w. Opcją dla smakoszy i znawców są meble w stylu empire, który rozwijał się we Francji w latach panowania Napoleona I Bonaparte. Za dobrze wykonane podróbki z początków XX w. trzeba zapłacić mniej więcej tyle, co za biedermeiery.
Jeżeli nie mamy ochoty inwestować w wiekowe ekstrawagancje, możemy sięgnąć na strychy i do komisów meblowych w poszukiwaniu mebli rodzimej produkcji ze Swarzędza, Bydgoszczy czy Łodzi, które powstawały w latach 60. i 70. XX w. Obecnie dzieła polskich projektantów zachwycają ponadczasowym designem, w niczym nieustępującym wzornictwu, które w tamtym czasie królowało na nowoczesnych salonach Europy. Samodzielne wyszukiwanie i konserwacja mebli z czasów młodości naszych dziadków nie tylko jest wspaniałą zabawą, ale też pozwala pozostawić w budżecie pokaźne sumy: ceny seryjnie produkowanych mebli z połowy XX w. nie należą do najniższych – kilka tysięcy za dobrze zachowany i odrestaurowany fotel nie jest niczym nadzwyczajnym. Ewentualne braki możemy uzupełnić produktami firmy IKEA, która przypomina (ponownie wprowadza do sprzedaży) swoje najbardziej udane meble z XX w.
Niezależnie od tego, czy w naszym salonie staną meble liczące kilkaset lat czy stylizacje pachnące fabryką, powinniśmy pamiętać, że w przypadku stylu retro bardzo ważna jest przestrzeń. Jeżeli mamy piękną drewnianą podłogę, to powinna być widoczna - jeżeli nabyliśmy stylową kanapę, stwórzmy przestrzeń, w której objawi nie tylko swoją funkcjonalność, ale też niebanalną formę. Zbyt małe pomieszczenie może “zadusić” najpiękniejsze antyki.
Dylematy sypialniane w stylu retro i vintage
Styl retro, a częściej vintage, nie omija też sypialni. Urządzając miejsce, w którym spędzamy średnio jedną trzecią życia, stajemy przed podstawowym dylematem jest wybór pomiędzy urodą starych mebli a funkcjonalnością i wygodą użytkowania ich współczesnych odpowiedników. O ile możemy sobie poszaleć do woli w kwestii wyboru toaletki, szafek czy zasłon, to w przypadku łóżka kluczową sprawą jest wygoda. Dlatego łóżka, tapczany czy kultowe wersalki liczące po kilkadziesiąt lat, choć spełniają w stu procentach wymogi stylu retro, nie cieszą się specjalnym wzięciem.
Jeżeli kupujemy stare łóżko, to zazwyczaj chodzi o ramę, bo materac nie nadaje się ani do wykorzystania, ani też do renowacji. Technologie i materiały używane do tworzenia materacy zostały odczuwalnie udoskonalone, dzięki czemu możemy odpoczywać bardziej komfortowo niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego poszukując mebli do stworzenia sypialni w stylu retro dokonamy optymalnego wyboru, jeżeli zdecydujemy się na łóżko tapicerowane lub łóżko kontynentalne w stylu retro. Tego typu meble oferują nie tylko doskonały komfort snu i bardzo pojemne pojemniki na pościel, ale także świetną prezencję. Łóżko jest na tyle duże, aby zorganizować wokół siebie przestrzeń, a pikowane, ozdobne wezgłowie komponuje się dobrze z toaletkami, krzesłami czy szafkami w stylu retro – zarówno tymi sprzed kilku dekad, jak też z meblami nawiązującymi do historycznych stylów z XIX w.
Retro w kuchni i łazience
Współcześnie aranżacja kuchni w stylu retro nie nastręcza większych problemów. Możemy dowolnie wystylizować meble, korzystając z gotowych wzorów lub zamawiając odpowiednie fronty u stolarza. Blaty kuchenne, stoły i krzesła powinny być wykonane z drewna lub przynajmniej z okleinowane drewnem. Wybór sprzętów dużego i małego AGD można nakierować na modele stylizowane na lata 60. i 70. XX w. (np. kuchnie z pokrętłami, zamiast sterowania dotykowego, przypominające dawne westfalki) lub zadbać o ich zabudowanie. O ostatecznym efekcie decydują starannie dobrane naczynia, sztućce, garnki i takie drobiazgi jak zazdroski czy ściereczki kuchenne. Kuchnia w stylu retro jest całkowitym przeciwieństwem tzw. białych kuchni w stylu nowoczesnym z lakierowanymi na wysoki połysk frontami i supernowoczesnym AGD.
Łazienka w stylu retro to przede wszystkim odpowiednia armatura. Nie każdy może sobie pozwolić na zainstalowanie żeliwnej wanny na finezyjnie formowanych nóżkach, ale już metalowe baterie z ceramicznymi insertami czy odpowiednio dobrane meble mogą zdziałać cuda. Oczywiście niezbędne jest duże lustro w ozdobnej, niemal obowiązkowo złoconej, srebrnej lub białej ramie. Jeżeli dysponujemy odpowiednią przestrzenią, możemy spróbować takich śmiałych zabiegów jak wstawienie tapicerowanego, wygodnego krzesła i gustownej toaletki. W małej łazience wystarczą uchwyty i wieszaki w stylu retro, wiklinowy kosz na bieliznę oraz akcesoria łazienkowe wykonane z porcelany. Dekoracyjna misa i porcelanowy dzban na wodę mogą zadziałać jak wehikuł czasu.
Drobiazgi na wagę stylu
Styl retro nie znosi topornego plastiku, chromów i elektronicznych wyświetlaczy. Wymaga stosowania żyrandoli, kinkietów, lampek – nie do pomyślenia są halogeny umieszczone w podwieszanym suficie czy taśmy LED pod górnym rzędem szafek kuchennych. Pasuje do niego ebonitowy telefon, lampa z abażurem, stojący zegar i świecące zielonym okiem stare radio. A kiedy zasiądziemy do posiłku, to najlepiej podać go na porcelanowej lub srebrnej zastawie i spożyć przy użyciu sztućców, które w niczym nie przypominają kawałków stalowej blachy spod prasy hydraulicznej. Jeżeli dopilnujemy takich “drobiazgów” mamy szansę stworzyć wnętrza o niebanalnej i nieprzemijającej urodzie.